JAK WIERZYĆ? /1 - 6/ 

Parafia św. Józefa w Radomiu na Młodzianowie...

Według Urzędu Skarbowego – jedna z największych, jeśli nie największa w mieście... Od Dworca PKP, aż po Godów,
na Ustroniu i Młodzianowie, mieszka na jej terenie... to znaczy jest zameldowanych... ponad 15 tysięcy osób ochrzczonych... Gdyby uważnie przeliczyć parafialne kartoteki, w których co roku uzupełnia się, kto faktycznie zamieszkuje teren Parafii – wyjdzie jakieś 12-13 tysięcy Bożych Dzieci...

Pod koniec października, na potrzeby Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, ministranci liczą, ilu ochrzczonych przybywa do świątyni na niedzielną Mszę święta... W ostatnich latach do ankiet wpisujemy liczbę ok. 3500. Na pewno warto dodać sporą grupę chrześcijan, którzy weekend lub niedzielę spędzają przy innych świątyniach całego świata...

Myślę, że prawie wszystkie dzieci, które rodzą się, zostają ochrzczone. Choć coraz częściej słychać, że „niech samo zdecyduje, jak urośnie”.

I Komunia święta, to wydarzenie wielkie! Bardzo uroczyste, piękne, dostojne, pełne atrakcji i prezentów. Największym prezentem jest zamieszkanie ŻYWEGO BOGA w sercu małego człowieka, ale ilu rodzinom Małego Człowieka ten fakt umyka? W każdym razie, do I Komunii świętej idzie 99,99% dzieci klas trzecich. I co ciekawe – rodzice pięknie im towarzyszą. Przynajmniej przez ok. 14 dni – czas prób i Białego Tygodnia.

Z bierzmowaniem już gorzej. Choć mały, ale zbyt duży, procent ochrzczonych i tych, którzy przyjęli dostojnie I Komunię świętą – rezygnuje z przyjęcia tak ważnego sakramentu...

Sakrament małżeństwa od kilku lat przeżywa ogromny kryzys. „Po co ślub, jak i tak „się kochamy”? A nie wiadomo, jak to będzie w przyszłości...”.

Co ciekawe... Jeśli już narzeczeni zapraszają na ślub – za punkt honoru stawiamy sobie pojawienie się w świątyni.

Na pogrzebach też zasadniczo jesteśmy licznie...

Są czasem Msze święte sprawowane z racji jakichś ważnych wydarzeń państwowych, pracowniczych, okolicznościowych... Przychodzimy.

W Boże Narodzenie i Wielkanoc też bardzo staramy się być...

W Wielką Sobotę przez świątynię na Młodzianowie, lub plac przed nią (zależy, gdzie święcą jajka), przewija się najwięcej osób. Myślę, ze spokojnie ok. 8 tysięcy ludzi...

To takie tło, na którym chciałbym namalować odpowiedź na pytania: „Czy to wiara prawdziwa?”, „Co mam czynić, by prawdziwie wierzyć?”, „Jak to się robi, by wierzyć?”, „Jak wierzyć?”...

Uważam, że czymś wspaniałym dla Pana Boga, jest każda nasza obecność w świątyni. I myślę, że wiele ona mówi o naszej wierze...

Tak wiem… Czasem nie da się żyć z ludźmi, którzy często są w świątyni i często karmią się sakramentami… Ale czy byśmy jeszcze żyli, nie zginęli z ich ręki, gdyby oni nie modlili się?... :)

W wierze – nigdy nie porównujmy się z innymi. Tylko z samym Jezusem.

Kiedy jesteś dobrym człowiekiem… Masz swoje słabości, ale starasz się żyć dobrze… A w tym wszystkim chcesz naprawdę wierzyć, myślę, że warto byś zaczął od...

…obecności na Mszy świętej.

Tak, wiem… To za głęboka woda… Msza święta – patrząc po ludzku – jest nudna...

…ale zobaczysz, że Pan zrobi swoje, gdy przyjdziesz do Niego.

Staraj się tylko na Mszy świętej bardzo wyciszyć, zostawić wszystko na placu przed kościołem i powiedz do Pana: „Chcę Cię usłyszeć. Chcę złapać choć jedno słowo z kazania, z Biblii, z tekstów, z pieśni, słowo, które wiem, że będzie od Ciebie. Dla mnie. Od Ciebie dla mnie”. Zobaczysz, że takie słowo usłyszysz. Jak nie dziś, to może za kilka miesięcy.

W Liturgii Mszy świętej Pan Bóg działa. Pan Bóg JEST! Msza święta, to SZCZYT życia Kościoła. Najpiękniejsze co się
w Kościele na ziemi dzieje!

SZCZYT, ale i… ŹRÓDŁO...

Dlatego zacznij od Mszy świętej. Bez tego źródła niemożliwe jest PRAWDZIWIE WIERZYĆ.

Kościół, świątynia, jest naprawdę szczególnym miejscem Obecności Boga. Często lubimy rozmawiać z Bogiem, „oddychać” Bogiem, w: górach, lesie, na spacerze, w ciszy naszego domu…

W świątyni obecność Boga – można tak powiedzieć – jest szczególne zagęszczona. Tu wszystko mówi o Jego Obecności.

Największy Skarb, jaki mamy w naszej wierze, to Eucharystia – Jezus Obecny w kawałku kruchego chleba, który możemy spożyć i adorować. Takiego Skarbu nie znajdziesz na górskim szlaku, w lesie, w swoim domu…

Wzruszyłem się w czerwcu, bo w centrum Warszawy na popołudniowej Mszy świętej kościół był pełen ludzi. Dlaczego jednak w naszej Ojczyźnie, w naszych rodzinach, sąsiedztwach, tak wiele bólu, nałogów, grzechu, słabości…

…bo ten kościół w Warszawie (i w Radomiu) powinien być praktycznie nieustannie pełen.

Naprawdę świątynie są po to, by nasze kruche życie wynieść na jak najwyższy poziom. Wygrasz z nałogiem, pokonasz grzech, gdy będziesz szczerze modlił się w świątyni...

Jesteśmy własnością Boga. Bóg zna nas doskonale. Zna nas lepiej, niż my znamy samych siebie.

Tak, to prawda – wymagania naszej wiary, wymagania moralne chrześcijan, są niełatwe. Ale dlatego Jezus narodził się jako człowiek, by pokazać, że możliwym jest żyć naprawdę pięknie.

Ta możliwość nie pochodzi z nas, ale pochodzi od Boga, który od Bożego Narodzenia naprawdę chce z nami być. Jeśli zgodzimy się iść z Nim przez życie, to nawet dowiemy się i zauważymy, że Jego przykazania nie są ciężkie.

Jeżeli przychodzisz już do świątyni, jeżeli podczas Mszy świętej próbujesz złapać to jedno słowo, które jest od Boga specjalnie dla Ciebie – pobądź z tym słowem w głębokiej ciszy...

By wierzyć – potrzebujesz ciszy. Bóg mówi w ciszy. Pielęgnuj króciutkie chwile ciszy, które są podczas Mszy świętej. Ale
zachęcam Cię – przychodź wcześniej do świątyni, zostawaj dłuższą chwilę po Mszy świętej, odwiedzaj świątynię, gdy obok niej przechodzisz… Jeśli zostaniesz na Adoracji ze słowem, które powiedział Ci Pan – zobaczysz jak bardzo będziesz w Niego wierzył...

 

Dlaczego ja ciągle o tej świątyni?

Bo tam często jest cisza.

Strasznie dużo hałasów mamy w życiu. Nawet, jeśli w Internecie szukamy jakichś wartościowych treści – też zazwyczaj musimy wytrwale omijać ogrom reklam, spamu...

Słowo usłyszane w świątyni, to specjalnie dla Ciebie, od Niego dla Ciebie, postaraj się zanieść tam, gdzie spędzasz najwięcej czasu...

Nic tak nie buduje wiary, jak przyjaźń z przyjaciółmi Boga. Pogadaj z kimś o najmniejszym drobiazgu, którego doświadczyłeś w świątyni.

Zawsze będziesz na wygranej pozycji, jeśli o tym Drobiazgu porozmawiasz z dzieckiem. Dzieci całymi sobą chłoną słowa
o Bogu. Jeśli wychowają się w Bożej atmosferze – dorastając łatwiej zawalczą o Boga, łatwiej odpędzą pokusy, ich wiara w dorosłym życiu może wyjątkowo łatwo rozkwitnąć. Boże wychowanie, to naprawdę coś najważniejszego na świecie.

Swój Drobiazg postaraj się wnieść w to, co robisz na co dzień. W swoją pracę, swoje hobby. Łatwo ulegamy pokusom
i wybieramy zło, gdy nie karmimy się Bożym Słowem. Najkrótsze spojrzenie na „Twój Drobiazg”, wspomnienie o nim,
da Ci siłę, by może obejrzeć coś innego, poklikać o czymś innym, powiedzieć coś inaczej, zrobić coś w końcu wartościowego...

 

 

część 5

 

Człowiek jest słaby. Nasze ciało jest słabe. Ileż to razy mamy fajne plany i pomysły, a jakoś nie chce się ich wprowadzać
w życie...

Czasem przyjdzie niespodziewane zniechęcenie, zmęczenie...

I to jest piękne w naszej wierze katolickiej, że Bóg kocha nas zawsze. I szczególnie chce być z nami, gdy przeżywamy trudności. Pamiętaj o tym!

Pamiętaj o spowiedzi świętej. To sakrament, który nas podnosi. Kochać to znaczy powstawać.

Jeśli będziesz spowiadał się szczerze – przyjdzie taka spowiedź, że już nie będzie tego grzechu, z którym się może zmagasz przez dziesięciolecia.

A Bóg się bardzo cieszy, że walczysz. Że nigdy nie zgadzasz się na zło. Że nie nazywasz normą tego, co jest grzechem.

 

Ciąg dalszy może nastąpi...

fp

do góry